czwartek, 29 listopada 2012

Zabawy bronią.

Każdy, kto ma za mało wrażeń, wie, że czasem trzeba sobie je dodatkowo dostarczać. Kostek jednak bardziej lubi stwarzać sytuacje przyprawiające o zawał serca swoich rodziców. Mówię tutaj o tym, jak nasz syn bierze rzeczy, których nie powinien, a przynajmniej jedno (praktycznie zawsze jedno, chyba że sprawa dotyczy noży) z rodziców to zauważy. Zdarza się do nad wyraz często i Kostek bez przerwy wyciąga jakieś książki, zeszyty czy długopisy, by zrobić z nich właściwy użytek. Poniżej prezentuję kilka zdjęć, na których dzidzia pokazuje, że wie, do czego służą słuchawki!
Rodzice zabawowi, więc ich winorośl również musiał coś po nich odziedziczyć. Był taki dzień, kiedy nadeszła potrzeba, aby uczcić piękną rocznicę jednej z babć. Oprócz czasu miło spędzonego za spokojnym stołem, Kostek odnalazł miejsce, gdzie mógł rozwijać swoje umiejętności. Są takie miejsca, gdzie Kostek ma zawsze dobry humor i wie, jak to pokazać swoim rodzicom, a w tych starszych budzi się sentymentalny pociąg do podobnych zabaw i dzięki temu możemy wspólnie fajnie spędzać wolny czas, cierpliwie czekając na właściwy czas, aby zacząć go indoktrynować własnym hobby.

niedziela, 18 listopada 2012

Dobry Wujek

Kostek ma nie tylko Ciocię wszystkich Cioć, ale ma także dobre wujka. Wujek jest postacią dosyć charakterystyczną i charakterną. Dobry wujek zawsze znajdzie czas w swoim zabieganym przez pracę życiu, aby wyciągnąć Kostka na ścianę i pokazać kilka zacnych "baldów". Niestety tym razem był nie w formie, ale mimo wszystko humor go nie opuszczał. Spędzili razem kilka godzin i wyglądało, że chyba się polubili. Doszło nawet do tego, że Dobry Wujek wystąpił w obronie przed wampirzymi dziećmi, które naśmiewały się z trochę mniejszego kolegi, któremu i tak się to podobało, bo sam z nimi śmiał się z niesmacznych żartów. Dobry Wujek jak przystało na pana Wszechuniwersum, po prostu wyrzucił szarańcze z obiektu i nikt mu złego słowa za to nie powiedział, a wręcz przeciwnie, znaleźli się tacy, którzy mu wręcz podziękowali. Dobry Wujek oprócz tego, że postanowił poświęcić swój drogocenny czas dla Kostka postanowił także trochę się na niego wykosztować. Zapowiedział bowiem wszem i wobec, że odwiezie malca do domu i jak powiedział tak zrobił, mimo że jeszcze więcej pieniędzy ryzykował, zabierając go bez specjalnego fotelika, który umożliwiał bezpieczną i względnie tanią podróż po polskich drogach. Kostek przekonany był, że Dobry Wujek robi tę drobną przysługę, gdyż planował odwiedzić swoją rodzinę w powiecie wołomińskim, lecz nie - Dobry Wujek zrobił to z dobroci serca. Dobrze mieć Dobrego Wujka, jak mawiał ojciec Kostka!

wtorek, 6 listopada 2012

Brazowe plamy

Zawsze przychodzi taki moment, kiedy ktoś komuś musi upuścić trochę krwi. Sobie też, kiedy ciśnienie mówi już małemu móżdżkowi, że zaraz go rozsadzi. Czy widzicie te plamy? Tak, to pierwsza krew, która płynęła strumieniami. Fachowa opieka, która nie upilnowała delikwenta stwierdziła zaraz po zdarzeniu, że zęby są na miejscu i poczęła się zastanawiać, ile szwów będzie potrzeba. Zabawa zakończyła się małym krwiaczkiem.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Pierogi

Kuchnia dla Kostka nie ma tajemnic. Każda szafka została już nieraz otworzona, zawartość wyrzucona, a co bardziej kruche rzeczy nie dożyły spokojnej śmierci. Nasz syn dobrze wie, co trzeba robić, aby zwrócić na siebie uwagę. Zdaje sobie jednocześnie sprawę, gdzie biała mąka powinna się znajdować w kuchni, a gdzie nie. Może już także stwierdzić czy biały proszek jest dobry i czy pozytywnie wpływa na jego samopoczucie.
 Ostatnio dowiedział się także, jak smakuje lizak... Oczywiście babcia go nim obdarowała, babcia od zębów. Taka wróżka zębuszka. Kostkowi bardzo smakował, rozkoszował się nim, jak tylko potrafił. Jadł go w czapeczce, którą oczywiście dwa dni później zgubił, podobnie jak ja dzisiaj czepek na basenie. Po całej tej rozkoszy, wszystko było poklejone. Jemu na tyle się to podobało, że sklejał swoje dłonie, które tak mocno do siebie przywierały, że prawie nie mógł ich ponownie rozkleić.
 
Jeśli sądzicie, że Kostek nie potrafi zaprowadzić porządku w innych pokojach, to jesteście w dużym błędzie. Ten chłopak ma swoje rzeczy w każdym pokoju i zawsze są tam, gdzie należy w kompletnie nienależytym nieporządku, którego on sam nie nazwałby bałaganem. Oprócz różnego rodzaju zabawek, które lubi mieć zawsze pod ręką, lubi różnorodność, dlatego każdy pokój zawiera swój własny zbiór. Musi być dużo atrybutów, gdyż Kostek lubi czasem wyrażać złość, ale zauważył, że jego nietuzinkowe odgłosy nie na wszystkich działają, dlatego wprowadził nowy arsenał zagrywek. Korzysta z asortymentu rzeczy, które ma pod ręką. Łapie je unosi do góry i z wielką złością upuszcza na ziemi. W ten sposób nie raz na ziemi lądują widelce, łyżki czy łyżeczki. Rzadko jednak rzeczy szklane, które przeważnie kończą swój żywot w napadzie euforii i przy dobrej zabawie.
Ostatnimi czasy dowiedziałem się od syna, jak należy nosić majtki! Chwilowo nie mogę się z nim sprzeczać. A jak wygląda? oceńcie sami.

piątek, 2 listopada 2012

Cały tor.

Pierwszą basenową inicjację Kostek ma już dawno za sobą. Nie raz już taplał się w wodzie zanosząc się szczerym śmiechem. Doszliśmy do wniosku, że sezon beztroskiego ciepła się skończył, zatem trzeba chodzić regularnie co niedziela chodzić na basen. Niekoniecznie idzie to w kierunku przygotowania się do dziecięcego triatlonu. Dzięki tym inicjatywom, Kostek otrzymał swój pierwszy czepek: