piątek, 29 marca 2013

Fotograf, malarz czy może muzyk.

Nasz syn ostatnio odkrył do czego tak naprawdę służy telefon komórkowy. Odpowiedź jest na tyle prosta, że opiszę ją jednym słowem - do fotografowania. Kostek dopadł telefon, którym zazwyczaj zabawiał się włączając dziwne gierki, bajeczki, muzyczki i wszystko inne, co tylko trafiło pod jego zwinnego kciuka i w końcu udało mu się uruchomić aparat:
Nie ma co rozprawiać na temat walorów artystycznych powyższej sztuki, lecz widać, że potrafi chłopak kadrować.
Niedawno otrzymał od babci kredki. Jak wiadomo najlepszym prezentem dla dziecka jest blaszany bębenek (na razie mamy tylko afrykańskie). Z tego połączenia powstała sztuka:
Powiem, że najpiękniejszy był dźwięk, jaki wydawał ołówek po ścianie. Najlepsze było to, że to ja dostałem reprymendę za syna...
Kostek dobrze wie, gdzie powinien rysować, ale jak sam mówi, nie ma frajdy, kiedy rodzice się nie denerwują. Jednak czasem zdarza się, że jakie prace zajmują właściwe miejsce.
 
 


Na koniec zostawiam miejsce na trochę awangardy. Kostek ostatnio lubi sobie z rana zasiąść za pianinem i przy własnym akompaniamencie śpiewa sobie do woli. Śpiewać każdy może:

Dom pełen sztuki. A na koniec przypudruję sobie nosek:


 
 
 

środa, 27 marca 2013

Świeżo napotkane dziewczęta.

Kostek nie ma problemu z zaznajamianiem się z nowymi ludźmi. Urzeka ich w autobusie, na ulicy czy w piaskownicy. Jego ulubionym celem są dwa lata starsze dziewczynki. W sumie to jeszcze starsze też mogą być. Wie, kiedy zalotnie spojrzeć, jak się uśmiechnąć, a kiedy trzeba rzucić przynętę w postaci ucieczki.

Nie wiem po kim jest taki kochliwy, ale potrafi uzewnętrznić swoje uczucie i rozpaczać minutami. Ostatecznie, to on decyduje o rozstaniach:
Kostkowi zdarza się zabierać stryjka na spacery, gdzie pokazuje mu nowoczesną myśl techniczną. Lubi odgadywać zastosowanie i tego typu rzeczy.

Kostek wie, jaki głos wydaje koń, niekoniecznie jest to odgłos paszczą, ale daje radę. Co innego, jeśli chodzi o lwa, kotka, psa i parę innych zwierzątek, których ja odgłosów nie potrafię naśladować.