Nie ma co rozprawiać na temat walorów artystycznych powyższej sztuki, lecz widać, że potrafi chłopak kadrować.
Niedawno otrzymał od babci kredki. Jak wiadomo najlepszym prezentem dla dziecka jest blaszany bębenek (na razie mamy tylko afrykańskie). Z tego połączenia powstała sztuka:
Powiem, że najpiękniejszy był dźwięk, jaki wydawał ołówek po ścianie. Najlepsze było to, że to ja dostałem reprymendę za syna...
Kostek dobrze wie, gdzie powinien rysować, ale jak sam mówi, nie ma frajdy, kiedy rodzice się nie denerwują. Jednak czasem zdarza się, że jakie prace zajmują właściwe miejsce.
Na koniec zostawiam miejsce na trochę awangardy. Kostek ostatnio lubi sobie z rana zasiąść za pianinem i przy własnym akompaniamencie śpiewa sobie do woli. Śpiewać każdy może:
Dom pełen sztuki. A na koniec przypudruję sobie nosek: