Konstanty od urodzenia zdobywał swoją pozycję w rodzinie. Trochę mu w tym oczywiście pomagaliśmy. Dosyć szybko zrozumiał, że jego siła przebicia wzrasta wraz z decybelami, które wytwarza. Pomału zaczął wręcz tyranizować niektórych swoich rodziców, nie odstępując od pewnego organu. Jednak nie jest on taki zwyczajnym dzieckiem, co to mu wystarczy pierś i już. Który kompletnie nie toleruje smoczka, którego też zamierzaliśmy ignorować, ale przekonała nas do niego pani lekarz. Tak zdominował swoją matkę, że ta, by mu się upodobać, kiedy już zacznie karmić, musi z nim chodzić, bo inaczej niespokojny jest. Sam marsz nie często nie pomaga i trzeba go lekko podrzucać, a czasem potrzebuje jeszcze jakiejś rubasznej pioseneczki. Skoro poznał już swoją pozycję w domu, nastał czas, by mógł zaleźć miejsce w kraju. Dlatego otrzymał w nagrodę numer, jedyny, niepowtarzalny, określający go bez reszty:
Jak widać dostał piękny numer: 11281212275. Tym bardziej spostrzegawczym od razu rzuci się w oko, że nie jest on taki jak u nas... Otóż przy dacie urodzenia pojawiła się niepokojąca "2" przy miesiącu. Otóż wszystko dzięki przejściu w inny wiek. Dlatego w XX wieku jest tak, jak było, w XIX dodaje się 80 do daty miesiąca, w XXI 20, a w XXII - 40 i XXIII - 60. Dlatego, jeśli dziecko urodzi się w XXII wieku w miesiącu bardziej skomplikowanym, jakim jest październik, listopad, grudzień, to w miejscu, gdzie powinien być miesiąc, kolejno zobaczymy cyfry: 50, 51 i 52.