Jak staropolskie powiedzenie rzecze: "Nie przyszła góra do Mahometa, przyszedł Mahomet do góry", Kostek zawitał na kolejnej w swoim życiu imprezie i to nie banalnej. Swoje życzenia złożył Cioci wszystkich Cioć, która na dzień dobry, powitała go słowami "Jejku, jak my się dawno nie widzieliśmy". Cóż można odrzec. Tostek zachował stoicki spokój i bez słów zabrał się za kieliszki wszelkiej maści - puste, pełne i niepełne. Kolejny raz zachwycił wszystkich swoim uśmiechem, którym urabiał przede wszystkim przedstawicielki płci pełnej, choć paru panów również czuło się lekko onieśmielonym, gdy ta zabójcza broń została weń skierowana. Przyjęcie zakończone zostało kilkunastominotową drzemką. Nikt jednak z tego powodu nie płatał mu figli, bo jak wiadomo, grzechem jest pierwszym odpłynąć na imprezie.
najlepszy prezent ever!
OdpowiedzUsuń