Jak przystało na nowoczesna rodzinę, Kostek odbiera od nas pełne wykształcenie. Jego mama zajmuje się zajęciami motoryczno-ruchowymi, grając z nim w piłkę, walcząc drewnianymi mieczami, rzucając kulki, jeżdżąc na sankach, jabłuszku i innych rzeczach, które powodują, że Kostek rośnie w siłę. Tata, czyli ja, bardzo przejął się swoją rolą w rodzinie i uczy Kostka podstaw mowy, a przy okazji całowania na wszystkie możliwe sposoby, a ostatnio nawet doszliśmy do nowej umiejętności, jaką jest przytulanie na zawołanie. Jestem dumny z tego, że mogę powiedzieć, że nauczyłem Kostka, jak się całować na pożegnanie, dzień dobry, a jak z dziewczynami!
Kostek na do widzenia macha, czasem całuje dłoń i przesyła całusy dmuchnięciem. Ostatnio przesyła mi także całusy wyrzucone w przestrzeń, które zawsze skierowane są w moją stronę. Mówię wam, ciężko jest wtedy wyjść z domu. Są momenty, kiedy rozrzewniony Kostek nakazuje całować się dwóm innym osobom albo przytulać, albo przytulać się razem z nim. Rządzi chłopak fizycznością całego domu. Kostek podczas pocałunków lubi też płatać figle. Ostatnio kiedy już się najadł i zaczął mnie razem z wujkiem karmić serkiem waniliowym, bardzo zadowolony ze swojej funkcji w kuchni rozpoczął przygotowywanie nas, że za chwilę łaskawie złoży na naszych licach całusa. I już witaliśmy się z "gąską", gdy wystawił czółko do wycałowania. Niestety, to on tutaj jest górą.
Jeśli myślicie, że bycie rodzicem, to tylko zadowolenie ze swojej pociechy polecam poniższy film z Kostkiem w roli głównej:
Jak widać nasz synek dobrze wie, jak powinien wykorzystywać swoje płuca!
Zabawy z bronią przedstawiają się mniej więcej tak:
Jeśli myślicie, że bycie rodzicem, to tylko zadowolenie ze swojej pociechy polecam poniższy film z Kostkiem w roli głównej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz