Cóż można dodać, szykowaliśmy go, gdy spać nie zamierzał. Dlatego głos jego mącił gocławską ciszę. Kiedy wydawało się,że wszystko jest w porządku i spał kamiennym snem, zaraz po włożeniu go do wózeczka czkawka go złapała i już grymas dezaprobaty na twarzy się pojawiał. Remedium było w postaci naturalnego smoczka. Nastała próba ostateczna i nakarmiony chłopiec w powietrzu już zmierzał do wózka, gdy "ulało mu się" i zapaskudził połowę podłogi. Zrezygnowana Z. dała mi znać, że nici i spróbujemy jutro. Każdy oddał się swoim przyjemnościom, na przykład mama karmiła dzidzię.
Nagle po cichu Z. przyszła do mnie i mówi "Śpi". Szybko pakujemy do łóżeczka i do windy, potem na dwór i już jesteśmy na hałaśliwym podwórku i zaczynamy naszą rundkę. Wszystko w porządku, mały nie był spocony i spał dalej. Jednak przejeżdżając przez wertepy dał o sobie znać, lecz to był tylko fałszywy alarm, nawet komary były mu nie straszne.
Na koniec była sesja zdjęciowa:
I po wszystkich trudach pijemy piwo karmi, które ma pomóc Z. w dobrej laktacji.
Hej, a to nie jest przypadkiem 'laktacja'? bo jak wpisałam laksacja to mi wyskoczyło: laksacja (ś.łc. laxatio od łc. laxare, -atum ‘rozszerzyć; rozluźnić’) med. rozwolnienie, biegunka.
OdpowiedzUsuńco do Kostka, to brak słów!
masz racje, po prostu slowa laksacja duzo czesciej uzywalem w przeszlosci :P thx
OdpowiedzUsuń